Diabeł tkwi w szczegółach, czyli jak doskonalić trening aportu?

Prawidłowo wykonane ćwiczenie aportu wykonane przez pieska powinno być rozpoczęte jedną komendą, na którą składa się całe zadanie, czyli:
– pełen bieg
– skok przez rów z wodą
– przebiegnięcie kałuży
– przeszukanie wysokiej lub średniowysokiej trawy
– podjęcie aportu
– powrót jak najkrótszą drogą w pełnym biegu
– oddanie aportu

W większości wypadków aport jest wykonywany jest przez naszego pieska na niskiej trawie w linii prostej.  Ale jeśli chcemy to ćwiczenie udoskonalić powinniśmy zwrócić uwagę na pewne istotne szczegóły bez względu na odległość, rodzaj aportu czy podłoża, na którym jest on wykonywany.
Wśród najczęstszych błędów, które wymagają korekty i ćwiczenia są:

Wolne lub niepewne podnoszenie aportu – nowy kształt

Piesek może zwlekać z podniesieniem, ponieważ nie do końca wie jak go prawidłowo chwycić (np. ma do czynienia z nowym kształtem). W takim wypadku aport powinien być wykonywany na krótką odległość. Pierwsze kilka sesji powinniśmy potraktować jako zapoznawczych z aportem i obserwować, jak piesek radzi sobie z jego podniesieniem. Jeśli mimo powtarzania ćwiczenia z tym samym aportem, wciąż zauważamy, że podjęcie trwa zbyt długo (my zawsze liczymy po cichu do 10 ), należy się zastanowić gdzie tkwi problem długiego powrotu. Jeśli jest to związane z kształtem (oznaką może być częste poprawianie uchwytu) koncentrujemy się, aby przekazać naszemu kudłaczowi informację, iż ważny jest powrót do przewodnika jak tylko chwyci aport. Na początek wykonujmy to ćwiczenie na około 10 kroków, skupmy się na szybkim podjęciu i powrocie poprzez stymulacje głosową (zachęcanie wesoło: „Jessi do mnie”). Jeśli piesek mimo zachęty słownej wciąż zwleka, powinniśmy podbiec kilka kroków, a następnie zawrócić do miejsca startu, aby zachęcić go wesoło do ruchu. Może się też zdarzyć, że i to nie wystarczy – wtedy warto sięgnąć ponownie po linkę treningową, która poprzez lekkie pociągnięcie przy ociąganiu wraz z dodaniem komendy głosowej powinno okazać się skutecznym środkiem zaradczym do czasu aż ten konkretny przedmiot stanie się czymś oczywistym.

Problem z utrzymaniem aportu w pysku – waga

Zbyt szybkie zwiększenie wagi aportu może spowodować, że pies nie będzie w stanie donieść go na odpowiednią odległość. Trening aportu powinniśmy zaczynać od wagi około 100 gram. Na początek doskonałym rozwiązaniem są aporty dummy easy fetch („łatwe przynoszenie”), które zapoznają naszego pupila z kształtem dummika oraz doskonale uczą zabawy w przynoszenie na początku kariery. Następnie obserwując postępy w noszeniu oraz wzrastającą radość z pracy naszego pieska, powinniśmy sięgać stopniowo po coraz cięższe przedmioty (250g, 500g, 1000g itd.). Waga powinna być zwiększana, jeśli widzimy, że piesek bezproblemowo radzi sobie z ciężarem aportu w każdej sytuacja, aczkolwiek w wieku do około 14 miesięcy, kiedy w największym stopniu kształtuje się układ kostny oraz mięśnie trening nie powinien obejmować raczej ciężarów powyżej 1kg.

Ukształtowanie terenu a efektywność aportu

Podczas treningu powinniśmy mieć świadomość, że nie każdy teren, po którym przemieszcza się nasz czworonożny przyjaciel jest sobie „równy”. Logicznym wydaje się, że aport będzie najszybciej i najbardziej sprawnie wykonywany na płaskim gruncie w niskim stopniu zarośniętym. Zaś jego efektywność będzie spadać przy aporcie pod górę, aporcie z szuwarów, aporcie z wysokiej trawy itd. Dlatego też trudność terenu powinniśmy łączyć z odpowiednim dopasowaniem aportu. Jeśli akurat zmieniamy aport na cięższy wybierzmy prosty i w niewielkim stopniu porośnięty teren do aportowania, zaś jeśli chcielibyśmy do treningu wprowadzić np. aport z gęstych szuwarów w pierwszej kolejności poćwiczmy przynoszenie z nich piłki treningowej zanim rzucimy w nie piankową gęś 😉

Woda a otrzepywanie z trzymanym aportem

Częstym problemem u wielu piesków jest przynoszenie z wody aportu a następnie otrzepywanie się zaraz po wyjściu z niej. Jeśli dążymy do wyuczenia prawidłowego aportu z wody zgodnie z regulaminem konkursów powinniśmy nauczyć pieska wpierw przyniesienia i oddania aportu przed jakąkolwiek inną czynnością. Jak tego dokonać? W pierwszej kolejności musimy mieć do perfekcji opanowany aport z lądu wraz z umiejętnością spokojnego utrzymania przedmiotu przez dłuższą chwilę w pozycji stojącej lub siedzącej. Na tej podstawie możemy zakładać, że posłuszeństwo oraz komunikacja z przewodnikiem jest na tyle zadowalająca, aby dobrze współpracować przy aporcie z wody.  W gruncie rzeczy aport z wody w większym stopniu niż inne ćwiczenia przynoszące jest wyzwaniem dla naszego czworonoga, bowiem nie tylko musi on przezwyciężyć chęć posiadania aportu dla siebie, ale też otrzepanie samej wody, która z niego spływa, co jest czynnością instynktowną.

Na początku staramy się odbierać aport w jak najbliższej odległości od brzegu. Jeśli widzimy jakiekolwiek oznaki, chęci otrzepania naszym celem jest zastosowanie przeciwkomendy, np. błyskawicznego siad. Innym bardzo dobrym rozwiązaniem jest ukrycie się przed powracającym pieskiem, który koncentruje się na szukania przewodnika a następnie szybkie pojawienie się i odebranie aportu, bądź odbiegnięcie na kilka kroków do tyłu a następnie natychmiastowa zmiana kierunku z odebraniem przedmiotu. Kluczem jest nagradzanie pochwałą oraz nagrodą w postaci smaczka tylko takich powtórzeń, które nie obejmują otrzepania się. Otrzepanie można również traktować jak formę zwlekania z powrotem dlatego też do „wybicia” pieska z tej czynności może być również zastosowanie linki treningowej, która lekko pociągnięta powinna skoncentrować ponownie naszego przyjaciela na powrocie do przewodnika.

Szlifowanie aportu powinniśmy potraktować jako kolejny etap współpracy z naszym pieskiem oraz naukę wzajemnej komunikacji. Dążyć krok po kroku do celu 🙂

MALUSZKI W DRODZE
Serdecznie zapraszamy do kontaktu