Z pamiętnika młodej przyrodniczki – Mordercza JUKA z Kosmosu
Jak wiadomo powszechnie, przyroda czasem potrafi zawitać do domu. Niekiedy zdarzy się, że do domu w leci sikorka, czasem w szybę zastuka wróbelek albo pliszka… a czasami zdarza się, że niektóre spotkania mogą być znacznie groźniejsze, np. z morderczą JUKĄ z Kosmosu…
Pomyśleć tylko – jaka tragedia mogłaby nas spotkać, gdyby nie Jessi. Być może JUKA z Kosmosu żyłaby wśród nas!!! Nieświadomych niebezpieczeństwa, naiwnych dwunogów. Być może zaczaiłaby się na nas we śnie i doniczką pozbawiła życia; albo zadusiła swymi jak żyleta liśćmi. Albo żerowałaby przez długie godziny na ciele biednej Cindy niczym przerażający pasożyt.
Chwała Ci przyrodniczko Jessi, że byłaś na straży domostwa!