Wild & Pearl Dragonborns, czyli 2,5 miesiąca z seterkami i flacikami na wyłączność
Przez ostatnie 2,5 miesiąca wraz z Jessi oraz Cindy cieszyliśmy się wspaniałym i jedynym w swoim rodzaju okresem narodzin oraz dorastania maluszków z miotu Wild seterów irlandzkich oraz miotu Pearl flat coated retrieverów.
Jest to dla nas jedno z najważniejszych przeżyć w życiu, które pozostawiło w nas ogrom ciepłych i wspaniałych uczuć. O tej najwspanialszej przygodzie chcielibyśmy Wam pokrótce opowiedzieć .
Kiedy w hodowli rodzą się szczenięta jest to czas szczególnie piękny, pełen matczynego ciepła i miłości .
Ale zarazem jest to czas pełen wyzwań nie tylko dla mamusi szczeniąt, ale też dla hodowców – opiekunów, stróżujących nie rzadko dzień i noc nad prawidłowym rozwojem maluchów.
Rolą hodowcy jest dbanie o ich prawidłową socjalizację, wczesną edukację oraz wyżywienie na każdym etapie od momentu narodzin przez moment wyboru właściwego domu dla maluszka poprzez opuszczenie „rodzinnego gniazda”. Hodowca uczestniczy w każdym z tych etapów i jest jego kluczową częścią. Jest więc to czas wielkich powitań i czas nieuchronnych rozstań, przy których w jednym jak i drugim doświadczeniu nie rzadko towarzyszą silne emocje i wzruszenie. Okres ten zamyka się zwykle w przeciągu 60 do 120 dni kiedy to maluszki powoli opuszczają progi hodowli, aby dalej wzrastać u swoich ukochanych rodzin. Choć jest to bardzo wyczerpujący okres zarówno fizycznie jak i psychicznie, nie zamienilibyśmy tego czasu na żaden inny 🙂
Miot Wild & Pearl od zawsze razem
Maluchy, które urodziły się razem i odchowywały się razem na zawsze już zyskują niepowtarzalną więź.
Dorastanie koło siebie, wspólne posiłki z „baru mlecznego” oraz miseczek, a nawet wspólne mamusie Cindy oraz Jessi, które na żadnym etapie nie wykazywały względem siebie i swoich maluchów innych uczuć niż wielkiej miłości i zaangażowania – wszystko to wpływa na zacieśnienie relacji między pieskami.
Jest to jedno z najwspanialszych doświadczeń, kiedy gwiżdżąc dwa razy gwizdkiem biegną do Ciebie dwie ukochane grupy maluchów: flaciki i seterki 🙂 Choć dla wielu te rasy mogą wydawać się odmienne, to jest w nich bardzo silnie zakorzeniona symbioza oraz tendencja do kooperacji: seterki tak jak flaciki kochają aportować, a flaciki tak jak seterki są szalenie zainteresowane skrzydełkiem na wędce.
Obserwowanie 19 maluchów w akcji oraz dbanie o ich zdrowie na każdym etapie jest czymś nieporównywalnym do niczego innego – pochłania całkowicie każdego dnia. I nawet jeśli dni zaczynały się wcześnie a kończyły się późno to była w nich wielka radość, z każdego małego sukcesu oraz każdego postępu w rozwoju.
Nowe życie w nowych domach
Kiedy maluszki zaczynają powoli opuszczać próg hodowli, nas jako dotychczasowych opiekunów we dnie i w nocy, zaczyna dotykać uczucie pustki. Jeszcze nie dawno cały ogród hulała od prawej do lewej strony, walka o „bocianie gniazdo” była nieodłącznym elementem dnia, a dziś maluszków jest coraz mnie i mniej, a wiele z nich rozpoczęła już swoje nowe wspaniałe życie pod okiem wybranych przewodników. Jest w świadomości hodowcy odrobinę słodko-gorzkiej ambiwalencji, kiedy mamy świadomość, że nasze seterki jak i flaciki aklimatyzują się w nowych domach błyskawicznie. Przyjeżdżają do nowych przestrzeni jak do siebie i przejmują je w posiadanie 🙂 Być może gdzieś w ich małych kudłatych głowach wciąż tli się wspomnienie rodzinnego „gniazda”, gdzie mama Jessi i Cindy dbały o nie każdego dnia, a dwoje niewyspanych ludzi tuliło je wieczorami. Są to jedne z najwspanialszych wspomnień, nieprzerwanej więzi rodzinnej, które nie jest w stanie zatrzeć nawet czas. Jestem pewien, że kiedy znów się z spotkamy, będzie to spotkanie jak z dawno nie widzianym przyjacielem, który w tym czasie urósł już znacznie, nabrał wiedzy o świecie oraz zawarł wiele nowych znajomości.
Nasze kochane maluchy z miotów Wild & Pearl:
Triss, Nerusiu, Harry, Apollku, Celusiu, Dragusiu, Bono, Kiro, Bruno, Phoebe, Jacku, Miętusku, Charlie, Auro, Miko, Lily, Berlinku, Mentosku i Peppciu
Kochamy Was najbardziej na świecie i życzymy najwspanialszej przygody zwanej życiem
Twórca zamieszczonych zdjęć: Shaggy Pixels