Rok 2018 za nami – ależ to była przygoda !


Święta to czas zadumy i przemyśleń; czas kiedy w gronie najbliższych możemy pochylić się nad wszystkim czego doświadczyliśmy. Jesteśmy niemal o 365 dni starsi, bogatsi o nowe wzloty i upadki, czasem mądrzejsi, czasem głupsi 🙂

Kiedy patrzę na nasz rok 2018 nie mogę wyjść z zachwytu, jak wspaniała była to przygoda, której doświadczyliśmy w ciągu tak krótkiego czasu. Już nie ma tylko Jessi i Cindy, bo jest z nami Grace i He-Man, na co dzień, rozbrajająco wspaniali i radośni – rozpromieniają każdy dzień swoją wesołością. Rok 2018 zaczęliśmy spokojnie i pełni pokory, z planami, które pragnęliśmy realizować krok po kroku, nie myśląc o szansach na ich realizację. Nikt z nas nie pomyślał o rozmachu jaki będzie nam towarzyszył 🙂 .
Cindy i jej sukcesy


Od pierwszej wystawy międzynarodowej w Lubiniu (styczeń 2018) do prezentacji w Bratysławie na Słowacji na trzydniowej wystawie pod koniec października 2018, przeżywaliśmy wraz z Cindy prawdziwe pasmo sukcesów. Na 12 występów, z czego 11 na wystawach międzynarodowych, Cindy zdobyła w tym roku 5 wniosków CACIB w 4 różnych krajach (2x w Polsce oraz w Czechach, Niemczech oraz na Słowacji), była oceniana przez 12 różnych sędziów z 10 różnych krajów otrzymując 12 ocen doskonałych oraz 10 wniosków CAC, dwukrotnie uzyskując również wniosek res. CACIB, 4-krotnie, będąc najpiękniejszą przedstawicielką płci (BOS) oraz 2-krotnie, będąc wybraną na najpiękniejszego przedstawiciela w swojej rasie (BOB). W finałach wspomnianych imprez dwukrotnie została wybrana na miejsca 1 i 4 na podium BIS Working Dogs.

Najwspanialsze w startach wystawowych jest chemia jaką Cindy ma z ukochanym handlerem – synergia jaka jest między nimi jest czymś szczególnym, dającym tym samym jeszcze większą radość ze zdobywanych sukcesów.

W sferze konkursowej nie było tym razem inaczej – na 3 starty na konkursach klubowych retrieverów w Republice Czeskiej – Cindy zdobyła trzykrotnie wniosek na championa pracy CACT, zajmując lokaty: 3, 4 i 2. Ciężka praca i ogromna pasja Cindy sprawiły, że nie było i nie ma dla niej barier w pracy łowieckiej, których stałyby się nieosiągalne. Systematyczne nawiązywanie do zagadnień oraz rozwijanie kolejnych etapów w pracy pozwoliło naszej Czarnej Perełce osiągnąć jedyny w swoim rodzaju poziom, niezawodnego aportera i świetnego płochacza, dzięki któremu zdobywa tak wspaniałe sukcesy w silnie obsadzonych konkursach naszych południowych sąsiadów.

A mimo to wciąż pozostaje najcudowniejszą i pogodną czarną kulką szczęścia, która niczego tak nie ceni jak dobrego jadła i dobrze rzuconej piłeczki – prawdziwa królowa życia 😀

Jessi i Tally i miot Fire Dragonborn

Przełomowym wydarzeniem w całej naszej pracy było wprowadzenie w życie planu o pierwszym miocie hodowli Dragonborn FCI.

Do samego przyjścia na świat szczeniąt przygotowywaliśmy się już dużo wcześniej zanim dobraliśmy odpowiedniego kandydata dla Jessi. A kiedy to już było ustalone wszystko ruszyło swoim właściwym tokiem – radośnie skonsumowana randka Talliego i Jessi stała się przyczyną do niedługo potem potwierdzonej ciąży, która przebiegała wzorowo przez cały okres jej trwania. Jessi od pierwszej cieczki w wieku 9 miesięcy była egzemplarzem zawsze książkowym, z mechanicznym wręcz organizmem – aktywna przez cały okres ciąży, chętnie wędrując na spacery i zażywając kąpieli jeszcze na kilka dni przed porodem.

Sam poród cudownej 10 przebiegł błyskawicznie i bez komplikacji bo już po 3 godzinach wszystkie maluchy były przytulone i ukochane przez swoją wielce zaangażowaną mamę.

A potem był już tylko sielski czas niedospanych ludzi, niewyspanej psiej matki i coraz bardziej brykającej brygady Fire, która pląsała po ogrodzie jak się patrzy, zażywając wszystkich przygód jakie tylko szczenięta mogą sobie zamarzyć. Staraliśmy się, aby każde z naszych szczeniąt pojechało do nowych domów szczęśliwe i wyjątkowe, z taką samą ilością zapasu wiedzy, którą mu przekazywaliśmy. Wszystkie smoczki trafiły do cudownych i kochających domów, w których są prawdziwą pociechą każdego dnia.

Grace i He-Man – małe, wielkie Smoki

Z magicznej 10 wiedzieliśmy, że zostanie z nami na pewno dziewczynka, ale jak tu stwierdzić, która z 4 cudownych suczek. Ostatecznie wybraliśmy naszą Neon Demon, suczkę najbardziej przebojową, małą iskierkę, która od samego początku, choć nie największa, to zawsze umiała się dopchać do najfajniejszego cycucha mamusi.

Nazwaliśmy ją Grace, bo jej cudowna obecność jest dla nas prawdziwą łaską i radością, a jej nieprzeciętny talent w pracy łowieckiej oraz uroda, wspaniale zapowiadają jej sukcesy w sferze wystawowej jak i pracy użytkowej. Grace jest przesłodkim wulkanem energii, który wciąż dojada i grasuje wtedy kiedy wszyscy dawno już śpią. I nikt tak jak ona nie skacze na widok kochanego człowiek, aby ją wziąć na łapki 🙂

I był też He-manek, nasz pierworodny piesek, pierwszy synuś naszej Jessi, który od początku był w pracy łowieckiej totalnym ciapą 😀 Podczas pierwszych prób nie wykazywał zbyt dużej pasji ani zainteresowania testami do pracy dla maluchów, za to chętnie nosił wszystko co mu rzucono. Wdawał się w bójki z innymi braćmi, ponieważ był przez dłuższy czas jednym z największych piesków, i regularnie zbierał dzikie cęgi od wiele słabszych fizycznie sióstr (szczególnie Grace oraz Gypsy – suczki z różową obróżką). Ale od samego początku wyróżniał się szczególną urodą, pięknie zapowiadającą się głową oraz kątowanie, świetnym przedpiersiem. W naszych oczach He-Man wyrastał na pięknego psa wystawowego, który mógłby cieszyć oko i być wizytówką wszystkich smoczków. I nagle ni stąd ni zowąd, być może pod wpływem obserwacji zapału do pracy Grace, być może poprzez rozbudzenie instynktu He-Man wystrzelił talentem. Jego chęć do współpracy z człowiekiem oraz bardzo silny instynkt łowiecki doskonale wróżą i stwarzają szansę nie tylko na karierę wystawową, ale również na godne  reprezentowanie seterów irlandzkich na konkursach i w pracy użytkowej .

I tak to w naszym domu na koniec roku 2018 można spotkać 4 merdające ogony, które z wielką radością tulą się do siebie i jeszcze większą do swoich domowników. Rok 2019 zapowiada się niezwykle ciekawie 😀

A Wam nasi drodzy czytelnicy w tych ostatnich dniach roku 2018 życzymy  wszystkiego, o czym marzycie i konsekwencji w dążeniu do wyznaczonych celów. Bądźcie odważni w postanowieniach i miejcie wiarę w to co robicie. Najważniejsza jest droga, więc życzymy aby była dla Was najwspanialszą przygodą 🙂

Do usłyszenia!