Regionalny Field Trials dla wyżłów, Niepołomice 08.10.2016
Był to ostatni konkurs Field Trials tej jesieni realizowany w pięknej scenerii małopolskich pól i lasów, choć w trudnych okolicznościach przyrody, przepełnionych ziąbem i deszczem. Emocjonujące podsumowanie naszych wrześniowo-październikowych wojaży po konkursach w drugiej połowie 2016 roku, przyniosło dyplom 3 stopnia.
Dyplom, który cieszy ogromnie 😀
Wiele osób pyta mnie na czym polega ten konkurs. W skrócie można powiedzieć, że jest to konkurs polegający na przeszukiwaniu (zwanego okładaniem) przez psa pola po około 100-150 metrów w lewo i prawo oraz współpracy z przewodnikiem, który naprowadza psa na właściwy obszar szukania poprzez wydawanie komend – głównie za pomocą gwizdka i gestów rąk. Kulminacją konkursu jest odnalezienie ptaka łownego (przeważnie jest to bażant łowny lub kuropatwa polna), wystawienie go (wskazanie swoją pozycją, gdzie się znajduje) oraz respektowanie go podczas wzbijania się do lotu i wydania strzału alarmowego (nie poruszenie się z pozycji wystawiania).
Wyżły brytyjskie zawsze pracują w parach, gdzie dodatkowo jest oceniana ich umiejętność sekundowania do wystawionego ptactwa. Na to zadanie jest 15 minut, a podczas jego realizowania psu nie wolno:
– wyjść z ręki, czyli stracić kontaktu z przewodnikiem (u wyżłów brytyjskich zdarza się to bardzo często ze względu na ich temperament i specyfikę konkursu)
– wskazywać miejsc, w których nie ma zwierzyny łownej
– pogonić zwierzęcia poruszającego się po ziemi (sarna, zając) oraz ptaków łownych wzbijających się do lotu.
– ominąć ukrytego w polu ptaka łownego, który poderwie się po jego minięciu przez psa
– okładać pole niechętnie, ociężale lub zbyt wąsko
Można powiedzieć, że to tylko tyle i aż tyle, bowiem konkurs Field Trialsowy ma duże znamiona losowości, ponieważ przez 15 minut pies może nie odnaleźć ptactwa łownego. Ogromną rolę również odgrywa dyscyplina i dyspozycja psa w danym dniu, bo ile piesek może w stopniu minimalnym (tylko po wystawieniu) postąpić za zrywającym się do lotu bażantem kilka kroków, aby zatrzymać się na wyraźną komendę przewodnika albo samoczynnie; to cechą eliminującą z konkursu, nawet najlepsze psy, jest dominująca chęć do pochwycenia zwierzęcia, która powoduje zjawisko pogoni.
Dzień przed konkursem udało nam się zorganizować miły trening przygotowawczy do konkursu na polach pod Buskiem Zdrój, dlatego też do FT przystępowaliśmy optymistycznie. Jessi ładnie dociągnęła do 2 bażantów, respektowała zająca oraz odnalazła stadko kuropatw.
Konkurs
08.10.2016 w Niepołomicach był zimny i deszczowy jesienny dzień. Powiem szczerze, że jeśli mielibyśmy dziś przystępować do prób pracy z młodym psem to miałbym wątpliwości co do aury pogodowej. Jednakże pasja Jessi jest już daleko bardziej zaawansowana niż pierwsze kontakty z ptactwem łownym, jakie mieliśmy dobry rok temu. W zespole mieliśmy znacznie bardziej doświadczonego przewodnika J.Surmę wraz z seterem gordonem o imieniu Alex. Field Trial na polu wyżłów brytyjskich odbywał się pod okiem Pań sędzin: K. Sajnóg i Z. Karolczyk, zaś asystentem sędziów była Pani M. Zaorska.
Pole konkursowe było przygotowane świetnie – szeroki, płaski teren, na którym psy były dobrze widoczne podczas przeszukiwania.
Do samego konkursu przystępowaliśmy w lekkim napięciu, ale z nerwami na wodzy – Jessi choć była mocno pobudzona cały czas reagowała na komendy, co wróżyło nam dobrze przy samej pracy. Podczas przeszukiwania pierwszego pola zarówno Jessi jak i Aleks odnalazły jedynie sarny, które respektowały. Podczas trwających 10 minut nieprzerwanej pracy nie udało się im niestety odnaleźć żadnego upragnionego bażanta ani kuropatwy. Po przeszukaniu całego obszaru arbitrzy konkursu zdecydowali się przesunąć obszar poszukiwań na sąsiednie pole, gdzie Jessi wraz z Aleksem śmigali bez widocznych oznak zmęczenia.
W ostatniej minucie, kiedy myślałem, że nie zostaniemy sklasyfikowani z powodu braku napotkania zwierzyny – nagle udało się! Jessi odnalazła upragnione ptactwo przy głębokim rowie przecinającym obszar pól a Aleks pięknie jej w tym sekundował, oboje także respektowali podczas wzbijania się ptaków do lotu. Aleks, będąc bardziej doświadczonym i bardziej zdyscyplinowanym pieskiem otrzymał wyższą notę za swoją pracę (5/10 pkt. oraz dyplom II stopnia), za co jemu jak i przewodnikowi ogromnie gratulujemy.
Jessi pracowała nieźle, szybko okładając pole na dużej przestrzeni, jednakże zdarzało jej się krótkie przystawanie, mogące być rezultatem przechodzenia w tym miejscu bażanta, kuropatwy lub innego zwierzęcia, za co otrzymała niższą notę. Parę razy trzeba było też na nią „huknąć” gwizdkiem, aby zmieniła kierunek okładania 🙂 Ostatecznie otrzymała 1 na 10 pkt. co jest równoznaczne z dyplomem 3 stopnia.
Nigdy w życiu nie cieszył mnie chyba bardziej 1 zdobyty punkt 😀
Dyplom jest nie tylko informacją dla mnie, że praca z Jessi zmierza we właściwym kierunku (Jessi była najmłodszym seterem w całej imprezie, jedynie suczka pointera była od niej znacznie młodsza), ale też daje poczucie, jakże ogromnej satysfakcji. Obiecujemy sobie, że nie tylko nie spoczniemy na laurach, ale też spróbujemy powalczyć o uczestnictwo w konkursach wielostronnych 😀
Ogromne gratulacje dla wszystkich uczestników konkursu – jak przyjemnie patrzeć na liczne twarze, których nie odstrasza październikowa słota, a także wielkie gratulacje dla naszej drużyny wyżłów węgierskich, która zdobyła 3 dyplomy 2 stopnia oraz 1 dyplom 1 stopnia wraz z wnioskiem na Championa Pracy (wielkie gratulacje dla Istiego i jego przewodniczki Kingi!)
Był to wspaniały konkurs i jestem pewien, że Niepołomice zostaną na zawsze w naszych sercach ♥!