Konkurs Pracy Retrieverów w kat. A i B, 27.08.2016 Pawłowice

W lutym wymyśliliśmy, obserwując postępy Cindy w wieku 7 miesięcy, że nie ma innej rady jak wystartowanie w konkursie o kategorię psa użytkowego. Konkurs pracy retrieverów kategorii B wcale nie było łatwym ani oczywistym zadaniem. Wymagało skupienia przez kilka godzin, analizowanie w trakcie własnych błędów i wyciąganie wniosków, aby nie poddać się w kolejnych konkurencjach, ale… cholera było warto ♥ Cindy, Sailing Team Dragon Dream, uzyskała dyplom 2 stopnia w kategorii B, z punktacją 110/140 w wieku 1 roku i 5 dni, tym samym stała się certyfikowanym psem użytkowym 😀
cindy z dyplomem
Konkurs rozpoczął się wczesnym, gorącym rankiem w pięknym gospodarstwie rolnym. Zostaliśmy przywitani miłą, serdeczną atmosferą organizatorów, co zawsze pomaga, kiedy przyjeżdżasz lekko zestresowany i skupiony na zadaniu 🙂 Po oficjalnym otwarciu i wylosowaniu numerów startowych zostaliśmy przydzieleni do grupy 3, ze znanymi przewodnikami W. Hoffem oraz jego psem Tonym (późniejsi zwycięzcy konkursu) i E. Michalską wraz z Amirkiem (którzy zajęli wysoką czwartą lokatę). Tak się złożyło, że nasze pierwsze zadania były nad wodą.

Aport z szuwarów zaskoczył nas poziomem trudności, a zarazem powiedział nam dokładnie nad czym trzeba będzie jeszcze popracować 🙂 Cindy, choć mocno pobudzona, pozostawała posłuszna, ale kiedy aport poszybował w środek szuwarów, które miały jakieś 7-8 metrów szerokości wokół stawu, lekko pobladłem 🙂 Na szczęście nie Cindy, która po wydaniu komendy ruszyła zawzięcie do przodu – i choć z początku skakała wokół zbitej masy trzcin nie wiedząc jak się przez nie przedrzeć, to w końcu (z lekką pomocą przewodnika) ruszyła do przodu 🙂 Tam słychać było kotłowaninę jakich mało, kiedy Cindy szukała aportu, aż nagle zrobiło się cicho – Cindy najwyraźniej miała już aport i nie wiedziała jak wrócić, więc zawołałem ją ponownie. Dotarła na miejsce, ale widać było, że emocje dały się jej we znaki w tej konkurencji na tyle, że upuściła przed końcem aport i otrzymała ostatecznie 4/16 pkt. z konkurencji. Później poszło już lepiej :). Aport z otwartej wody wykonała Cindy  niemal perfekcyjnie, choć jeszcze sugerując się problemami w poprzedniej konkurencji, nie zachęcałem ją do siadania z aportem 🙂 Pkt. 12/16.

Następne zadanie to kwintesencja umiejętności retrievera, czyli marking. Cindy tak jak wszystkie uczestniczące pieski miała do przyniesienia 3 aporty rzucone w różnych kierunkach w promieniu 180 stopni. Po każdym z rzucanych aportów wykonywany był wystrzał w celu sprawdzenia reakcji na strzał oraz posłuszeństwa pieska względem przewodnika. Z posłuszeństwem Cindy nie miała problemu, ale podczas markingu wyszły pewne mankamenty, które wymagają dopracowania. Cindy za długo podnosi aport i czasem jeszcze wymaga upomnienia; przewodnik wydawał za dużo komend. Punktacja stosowana do mankamentów 10/20 😀

Kolejne dwie konkurencje w dużej mierze przesądziły o wielkim sukcesie, który udało nam się osiągnąć. Trening włóczki, czyli ciągnięcia aportu na odległość 180 metrów po polu ćwiczyliśmy po kilka razy na dzień przez ostatnie dwa tygodnie. Wynik był powalający – Cindy biegła jak po sznurku, perfekcyjnie wyszukując włóczki na dwóch różnych polach. Pracowała sumiennie, była solidna i dokładna, pięknie prezentując znalezione aporty w siadzie. Nie mogło  być inaczej – 40/40 pkt. 😀

Ostatnie konkurencje dotyczyły posłuszeństwa i dyscypliny oraz były sfinalizowane aportem z pola. Mimo, iż tego dnia pobudliwość Cindy dawała się we znaki, to jednak poradziła sobie bezbłędnie, idealnie towarzysząc przewodnikowi podczas marszu z zakrętami przy nodze. Nie zawiodła również przy odwoływaniu z pola oraz podczas sprawdzenia odłożenia (zadanie polega na pozostawieniu psa w odległości około 30 kroków od przewodników a następnie oddanie strzału z broni, co ma na celu zbadać skupienie psa na komendzie w sytuacji czynnika rozpraszającego uwagę); w sumie 32/32 pkt. Aport był wykonany prawie prawidłowo, z lekkim ociąganiem przy podjęciu dlatego też wynik 12/16 pkt. 🙂

Kiedy stawialiśmy pierwsze kroki w myśleniu o konkursach kynologicznych nie bardzo wiedzieliśmy od czego zacząć. Czytaliśmy regulaminy, próbowaliśmy to sobie wszystko wyobrazić. Wreszcie zaczęliśmy treningi – wiele dni i wiele godzin pracy, rozważanie nad odpowiednim przygotowaniem kondycyjnym, ćwiczenie cierpliwości Cindy, która czasami swoją miłością potrafi dać się mocno we znaki 🙂 Na konkursie czuliśmy ogromną dumę z Cindy i widzieliśmy w niej ogromną radość z pracy, nieustępliwość i poświęcenie zadaniu. To dla nas ogromne wyróżnienie mieć tak cudownego psa, która stwarza tak wspaniały zespół z Jessi. Ogromne podziękowania dla hodowczyni Eweliny Deszert – Kłosowskiej i jej hodowli Sailing Team – mam nadzieję, że mama Keya i tata Rumpel są dumni z córki Smoczycy ♥ Niedługo ruszamy po więcej 😀
cindy z dyplomem 2