Komenda „nie wolno” i jej zastosowania
Mały piesek albo dorastający powoli junior jest bardzo wesołą i pełną niesamowitych pomysłów istotą. Dee Dee, regularnie usiłuje ściągać przedmioty ze stołu, poczynając od poduszek, kartek czy długopisów, skończywszy na pieczywie z koszyczka, a ostatnio poświęciła się nawet pasji tapicerskiej.
Wśród innych maluchów można zauważyć rozwijającą się pasję ekologów, którą uskuteczniają noszeniem różnego rodzaju „skarbów” znalezionych wśród pól i lasów. Brat Peppci jest znanym wielbicielem ciast i tortów oraz zastawy stołowej, a nawet miał aspirację, aby zostać sous chefem… Inny z kolei pieszczoch uwielbia patyki oraz…drzewka osiedlowe 😀
Historii, w których nasze pociechy sięgają po to co jest zabronione można znaleźć bez liku i tak długo jak nie szkodzi to ich zdrowiu wywołuje to bardziej uśmiech i co najwyżej pełne rozbawienia upominanie ich szaleństw. Ale wesołe historie mogą też przerodzić się w pełne zgrozy doświadczenia: połknięcie woreczka foliowego, gąbki, albo rozszarpanie ulubionego misia i przeżucie jego wnętrzności może przyprawić o nie lada zmartwienia, albo natychmiastową wizytę u weterynarza.
Dlatego też bardzo ważnym jest, aby tuż po opanowaniu podstaw koncentracji na przewodniku kontynuować naukę poprzez wprowadzanie nowych pojęć jak np. komendę przerywającą jak „Nie” czy „Nie wolno”.

W komendzie „Nie” lub „Nie wolno”, choć może się to wydawać odrobinę zaskakujące, bardzo ważne są pozytywne doświadczenia w relacji przewodnik-pies.
Piesek nie tylko musi opanować w dobrym lub doskonałym stopniu koncentrację na przewodniku, aby wykonać polecenie zostawienia czegoś, mimo zainteresowania przedmiotem. Oprócz tego piesek powinien mieć dobre skojarzenia z samym procesem wymiany z człowiekiem, ufać mu oraz pozytywnie reagować na jego komendy. Dzięki temu unikniemy w większości sytuacji chęci ucieczki z „nielegalnym” przedmiotem, a co najwyżej będziemy uczestniczyć w „targowaniu się” czy warto do nas ze zdobyczą wrócić.
Celem, który powinniśmy sobie postawić do osiągnięcia: to zatrzymanie chęci podjęcia przedmiotu lub ewentualnie przyniesienie go „na wymianę”.
Trening aportowania jest tutaj bardzo przydatny bo uczy pieska, że warto coś odnosić do przewodnika, nawet jeśli ma to bardzo dużą wartość, gdyż spotkają go same dobre rzeczy:
– pochwała
– nagroda
– zabawa,
czyli wszystko to co pieski lubią najbardziej. Trening ten uczy też powstrzymania się od podnoszenia czegoś bez komendy.

Bardzo pomocna jest nauka pracy na gwizdku na smyczy a później w swobodnym poruszaniu. Przykładowo nauka jednego, krótkiego gwizdnięcia oraz zatrzymanie na smyczy z dodaniem komendy „Nie” lub „Nie wolno”, uczy naszego pieska trzech znaczeń tej samej komendy:
– zatrzymania poprzez smycz
– komendą głosową
– gwizdkiem.
Na pewno powinniśmy stawiać przed naszym kochanym kudłaczem kolejne wyzwania, w których jego zdolność koncentracji oraz reakcji na komendę będzie wystawiana na próbę, co pozwoli mu „levelować” :D.
W miarę możliwości zadania powinno to być wykonywane w kontrolowanych warunkach. Dzięki temu nasz psyjaciel zdobędzie już wiedzę o tym jak się zachować przy następnej pełnej pokus sytuacji.