He-man, zdobywa dyplom II stopnia na Krajowych Field Trialsach w Tarnowie!
11.10.2020, niedziela, deszczowy dzień na tarnowskich polach. He-man wraz ze mną na dalekiej wyprawie od domu – zdobywamy właśnie jego pierwszy dyplom na Krajowych Field Trialsach. Jest to jeden z najszczególniejszych dni dla mnie jako przewodnika, ponieważ miałem ogromną frajdę prowadzić mojego osobistego „cienia” do jego certyfikatu użytkowości WCC.

Wyprawa na Krajowe Field Trialsy, była poprzedzona licznymi treningami w polu, którymi He-man z wielką determinacją poświęcał się kilka razy w tygodniu. W trakcie tych przygotowań dał się poznać jako pies niezmordowany, zdeterminowany, pełny pasji i zaangażowania. Mimo powtarzalności treningu, nie można było u niego zaobserwować oznak znużenia, a pasji wystawiania ptactwa oddawał się całym sobą.
Najtrudniejsze dla He-mana było okiełznanie swojego temperamentu, nad którym nie rzadko brał górę instynkt, skłaniający go do błędu oraz „głuchoty” ;).
Mimo to do konkursu FT, który chyba należy do konkursu o najbardziej loteryjnym charakterze ze wszystkich konkursów kynologicznych, przystąpiliśmy po rzetelnych wielotygodniowych przygotowaniach.
Z perspektywy czasu, myślimy o pracy He-mana z wielką satysfakcją. To jak dokonywał systematycznego postępu, jak wzmacniał swój organizm oraz wzbogacał własną wiedzę, jak z coraz większą umiejętnością potrafił się odnaleźć w nowych środowiskach treningowych, a mimo to nie tracił „zimnej krwi”, a przynajmniej tracił rzadziej 🙂

Dzień konkursowy w Tarnowie nie należał do najlepszych – niedziela 11.10 przywitała nas deszczową pogodą, która prognozowała znacznym rozmiękczeniem ziemi oraz utrudnieniem w poruszaniu na polu. Ale co najbardziej było martwiące, zapowiadała, że ptactwo, które należało podczas konkursu wystawić, czyli dziko bytujące bażanty lub kuropatwy, nie będą skłonne do wystawiania dziobów poza bezpieczne obszary wysokich pól kukurydzy czy trzcinowisk. I choć każdy z psich uczestników na szczęście miał szansę na kontakt oraz wystawienie, to zdarzało się, że nerwy trzeba było mieć napięte do samego końca. W konkurencji wyżłów brytyjskich, jest to dodatkowo o tyle bardziej skomplikowane, gdyż wyżły brytyjskie pracują w parach, na lewej oraz prawej stronie pola. Czasami zdarza się w takich zestawieniach, że w wyniku np. trudnych warunków atmosferycznych, tylko jeden z psów ma szansę na wystawienie, gdy tymczasem drugi przeszukuje inny obszar pola. Tym razem jednak He-man wraz ze swoim kolegą z pola, pointerem Bronkiem, mogli wspólnie wystawić tego samego bażanta, który pięknie odleciał po wystawieniu – machając chłopakom na do widzenia 😀 Po kolejnych kilku minutach sędziowie zakończyli ocenę, a my mogliśmy się już cieszyć z dyplomu He-manka.

Konkurs organizowany w Tarnowie był również okazją do podziwiania wielu świetnie pracujących psów, które z wielkim zaangażowaniem przeczesywały kolejne polne obszary. Była to też doskonała okazja do spotkania dawno niewidzianych znajomych oraz kibicowanie im w ich zmaganiach. Była to już kolejna impreza w Polsce, na której byliśmy na przestrzeni lat i na każdej z nich można było doświadczyć serdecznej i pełnej ciepła atmosfery, o którą potrafili doskonale zadbać organizatorzy

He-man, tak jak jego mama Jessi, oraz jego siostra Grace, dołączył z dumą do grona psów z certyfikatem użytkowości WCC. Dla hodowli Dragonborn jest to spełnienie marzeń, do których nigdy nie planowaliśmy dojść jako przewodnicy. Zawsze było to i będzie stawianie kroku za krokiem. Podejmowanie decyzji na bieżąco, planowanie w krótkim terminie poprzez codzienną pracę, ewaluacje jej oraz dążenie do małych celów.
He-man wyrósł na wspaniałego psa, który doskonale odnajduje się w pracy na polu i w wodzie, ale też wspaniałego psa rodzinnego, kochającego popołudnia z rodziną czy nieśpiesznie spędzany czas w weekendy.
Jesteśmy z niego bardzo dumni! Brawo chłopaku !
