Co piesełowi zabrać na dłuższy spacer?

Spacery z pieskiem to jedna z największych przyjemności dla naszego czworonoga, ale też dla nas samych. To moment na relaks i zebranie siły przed zbliżającym się dniem lub doskonałe podsumowanie na świeżym powietrzu wszystkiego co nas spotkało. Frajda spędzania czasu z naszym psim przyjacielem jest ogromna, dlatego też dla jego i naszego relaksu powinniśmy w domu zostawiać wszystkie troski i zmartwienia a na spacer zabierać dobry humor oraz następujące rzeczy:

  • smycz jest czymś, bez czego nie da się obejść. Dobra smycz powinna wygodnie leżeć w dłoni, mieć około 1,50-2 metrów długości i dwa karabińczyki na obu końcach. Możliwość regulacji daje duży komfort podczas spacerów oraz też kontrolę nad pieskiem w razie konieczności. Na spacerach, źle się raczej sprawują smycze taśmowe i w naszej ocenie są one mało przydatne. Smycz jest też podstawowym atrybutem treningowym, bez którego trudno sobie wyobrazić naukę podstawowych komend.
  • obroża powinna być w miarę szeroka i wygodna dla naszego kudłatego przyjaciela. Szerokość i wykonanie jest pod wieloma względami kwestią gustu, ale warto zwrócić uwagę, na komfort zapięcia, jego niezawodność oraz solidne wykonanie obręczy, na której będzie przypinany karabińczyk. Z praktyki wiemy, że dobra smycz i obroża potrafią służyć właścicielom kudłaczy latami dlatego możemy śmiało stawiać na jakość – nie jest to bowiem produkt sezonowy 🙂
  • piłeczka, dummy lub frisbee – czyli coś do nauki aportowania. Warto wybierać zabawki unoszące się na wodzie. Podczas spaceru zawsze dobrze zrobić przerwę na naukę przynoszenia, ale w zimie starajcie się wybierać przedmioty o jaskrawych kolorach i rzucajcie tak aby znaleźć, jeśli psi nos w śniegu zawiedzie 😀 .
  • smaczki – za każdą pracę należy pieska nagrodzić, zwłaszcza młodego, a szczególnie za bezbłędne wracanie w nowym otoczeniu. Nie mniej jednak za smaczek może służyć po prostu sucha karma, którą ma nasz piesek na co dzień. W miarę spaceru apetyt będzie rósł i nawet jeśli mamy pieska co trochę grymasi, to nabierze apetytu podczas wyprawy. Trzeba tylko pamiętać, aby nie przesadzać z jej ilością i dawać raczej pojedyncze sucharki na zachętę niż większą ilość. Duża ilość karmy w brzuchu u biegającego psa może grozić skrętem żołądka, tak więc małe ilości, a spacery nigdy nie powinny być tuż po jedzeniu.
  • gwizdek – jest to nieodłączny przyjaciel wszystkich wędrówek. Nie tylko niezastąpiony w treningu przywołania czy zatrzymywania, ale też doskonały komunikator z naszym kudłaczem. Piesek, który dobrze rozumie komendy gwizdka czuje się bardzo swobodnie i pewnie na polu zaś jego opiekun może z większą radością i swobodą obserwować swojego przyjaciela, wiedząc, że w prosty i szybki sposób może mu przekazać właściwe polecenie po prostu sięgając po gwizdek.
  • woda – jeśli nasza trasa nie obejmuje rzeczek, strumieni lub jeziorka z wodą zdatną do picia, warto zabrać miskę teleskopową i butelkę wody dla pieska.
  • plan wyprawy – wybierając się na spacer w okresie letnim czy w okresie zimowym, w słońce czy deszcz, powinniśmy znać możliwości naszego pieska. Nie możemy ich mierzyć własną kondycją ani wytrzymałością. Naszym zadaniem jest tak zaplanować, zwłaszcza dłuższy spacer, aby nasz piesek wrócił do domu szczęśliwy i usatysfakcjonowany, ale cały i zdrowy. Jest to główna odpowiedzialność przewodnika psa. Sytuacja kiedy młody pies jest wystawiony na morderczy trening nigdy nie powinna się wydarzyć, a właśnie tak należy rozumieć wielokilometrowe wyprawy lub wymagające szlaki górskie. Zdrowe i silny układ ruchu psa powstaje z czasem i trzeba na niego zapracować regularnością.
  • obuwie i odzienie – nie zapominajcie też o odpowiednim stroju dla siebie 🙂 Nie jest żadną przesadą że rano na łąki wiosną zakładamy kalosze, w zimie śniegowce albo buty trekkingowe ze stuptutami, a latem długie spodnie w wyższą trawę. Na deszcz nie zastąpiony jest kurtka przeciwdeszczowa lub deszczowiec. Czapka z daszkiem jest niemniej przydatna, zwłaszcza podczas słonecznej pogody
    W ten sposób nie tylko chronimy swoje zdrowie czy to od potencjalnych ugryzień ze strony owadów (a nawet żmij zygzakowatej, coraz szerzej spotykanej w Polsce), ale też zmniejszamy ryzyko wyziębienia, przemoczenia czy przegrzania organizmu i ewentualnej z tym związanej choroby. A przecież choroba człowieka to i rzadsze spacery dla naszego piesełka 🙂 Tak więc dbajcie o siebie!
  • telefon – i nie tylko do zdjęć, bo do tego aparat, ale na wypadek niebezpiecznej sytuacji przede wszystkim. Pamiętajcie, że zawsze może Wam jak i pieskowi zdarzyć się kontuzja, a jeśli jesteśmy wyłącznie z naszym kudłatym kompanem; do najbliższych domów daleko a wokół ani żywej duszy telefon może okazać się bardzo przydatny 🙂