Trening 3 – woda

kagan aport z wodyPo zbliżonych w swoich założeniach treningach dotyczących aportu i szukania na dolnym wietrze (zbliżonych bo w końcu przy jednym i drugim zadaniu należy coś odnieść przewodnikowi 🙂 ) możemy śmiało podjąć się kolejnego etapu psiej edukacji myśliwskiej – treningu w wodzie. Trening ten zakłada, że piesek opanował już wchodzenie do wody na komendę. W innym wypadku powinniśmy najpierw opanować do perfekcji ten element, ponieważ nauczenie pieska wchodzenia do wody wyłącznie za „czymś” może sprawić duże problemy na próbach pracy łowieckiej.

Wracając do tematu treningu – powinniśmy przygotować sobie odpowiednie atrybuty szkoleniowe, takie jak:
– aport – najlepiej częściowo naturalny i koniecznie pływający (np. dummy otoczony piórkami kaczymi – bo przecież takowe po prostu walają się na lewo i prawo jak liście na jesień). No tak, z piórkami to nie jest całkowicie prosta sprawa, więc można zastosować taki wybieg – skorzystać z piór innego ptaka, np. gospodarskiego (perliczka, kaczka hodowlana, gęś), a następnie nasączyć taki aport zapachem z kaczki (można takowy kupić i rozcieńczyć do przygotowania aromatu) i schować aport na jakiś czas do reklamówki. Po kilku dniach leżakowania w kaczych zapachach dummy powinien całkiem dobrze imitować zapach prawdziwej krzyżówki (no może nie do końca, ale jest to krok we właściwym kierunku 🙂 ). Jeśli jednak nie ma szans, aby znaleźć ptasie piórka to warto zakupić jakikolwiek aport unoszący się na wodzie – trzeba jednak pamiętać, aby był w miarę łatwy do łapania przez pieska (kształt podłużny, albo doczepiony sznurek jest tu bardzo istotny), i jeśli jest to możliwe, podatny na wchłanianie zapachów.
– zapach szkoleniowy – kluczowy element do ćwiczenia umiejętności szukania psa w wodzie oraz nauki bobrowania (jest to umiejętność brodzenia pieska za żywą kaczką po szuwarach, oczywiście w treningu chodzi o umiejętność brodzenia za aportem)
– przysmaki –  bo musi być pozytywna motywacja 🙂

Z pieskiem idziemy najlepiej nad sprawdzony akwen wodny (raczej nie rzekę, bo nasz aport może gdzieś solidnie odpłynąć). Zejście do wody podczas pierwszych treningów powinno być w miarę łagodne, aby pies mógł szybko wejść do zbiornika wodnego, bez konieczności głębokiej analizy czy warto 🙂
Podczas treningu zakładamy dwa treningi, o których poniżej

Szukanie aportu w wodzie

Nauka szukania w wodzie powinna mieć pierwszeństwo przed nauką aportu z wody, ponieważ pies ma za zadanie przede wszystkim pracować za pomocą węchu. Ćwiczenie powinno być wykonywane według następującego schematu:

1. Zasłaniamy pieskowi oczy ręką; odczekujemy niewielki kawałek od zejścia do wody, aby nie widział, gdzie upadnie aport; albo stajemy przed pieskiem w taki sposób by ograniczyć jego widoczność na obszar poszukiwań. Albo po prostu skupmy jego uwagę inaczej 🙂
2. Rzucamy aport i odczekujemy, aż znikną kręgi na wodzie, aby ograniczyć podpowiedzi.
3. Zwalniamy pieska z pozycji oczekującej, wydając jednocześnie komendę „szukaj woda”.
4. Jeśli piesek nie wie gdzie szukać i traci stopniowo zainteresowanie, staramy się go zmobilizować podpowiadaniem kierunku oraz lekkimi pochwałami, jeśli zmierza we właściwą stronę.
5. Jeśli piesek odnajdzie aport czekamy aż z nim powróci i usiądzie i dopiero po tych czynnościach nagradzamy go pochwałą i przysmakiem.
6. Po zakończeniu sesji treningowej warto jest pobawić się z pieskiem szarpakiem albo innym ulubionym przedmiotem, aby zawsze pamiętał, że trening jest nagradzany nie tylko przysmakiem ale również rozrywką 🙂
Zadanie to powtarzamy 2-3 razy, a całość nie powinna zabrać więcej niż około 15 – 20 minut

Rzucanie aportu do wody

Jeśli nasz piesek dobrze pracuje nosem i nie musi przygotowywać się do prób pracy myśliwskiej możemy, a jednocześnie dobrze radzi sobie z aportem na lądzie, to wszystkie znaki na niebie i ziemi podpowiadają, że możemy rozpocząć naukę aportu z wody. Trening aportu różni się od treningu szukania tylko pod pewnymi względami, mianowicie:
– piesek widzi gdzie spada aport
– jego zadaniem jest wyczekać w pozycji kontroli (stój, leżeć, siad) do momentu aż usłysz magiczną komendę zwalniającą, przeważnie „aport”

– następnie nasz czworonożny przyjaciel biegnie za aportem do wody i przynosi go do nas z powrotem.
– piesek siada przed nami i oddaje aport.

Czas trwania treningu to maksymalnie 5-10 minut, w liczbie 4-5 powtórzeń.

Jeśli pracujemy z retriverem należy pamiętać, iż ma on doskonałą pamięć i jest w stanie przynieść do kilku aportów rzuconych w różnych kierunkach, dlatego też jeśli widzimy, iż nasz retriverek pomyka po aport jak foka po śledzia powinniśmy mu urozmaicić nieco trening. Przykładowo rzucamy aport nr 1 w lewo, a aport nr 2 w prawo, nasz piesek obserwuje wydarzenia. Następnie korzystamy z komendy zwalniającej „aport”, dodając do niej kierunek „lewo/prawo” ze wskazaniem ręką odpowiedniej strony, od której piesek zacznie aportowanie. W treningu myśliwskim i w konkursach dla retriverów umiejętność przynoszenia kilku aportów jest bardzo przydatna i umożliwia pracę w znacznie oraz szybsze reagowanie na zmieniające się warunki otoczenia.

Po każdym treningu dobrze jest pobawić się z psem, aby rozładować ewentualnie powstały stres oraz zbudować pozytywne skojarzenie z czynnością szukania/aportowania z wody.