Trening 1 – aport
Każdy z kolejnych treningów oznaczonych numerem jest pomysłem autorskim, bazującym na własnych doświadczeniach. Treningi można ze sobą kompilować, można dowolnie zmieniać ich kolejność, czas trwania czy ilość wykonanych powtórzeń. O czym jednak należy na pewno pamiętać przy ich organizowaniu to:
– utrzymywać psa w najwyższej gotowości przez określony czas treningu, po czym zmniejszać lub całkowicie redukować jego intensyfikację
– liczbę powtórzeń oraz czas trwania ograniczyć do takiego stopnia, aby w końcowym efekcie uzyskiwać efekt nienasycenia treningiem
– starać się w miarę możliwości dokonywać zmian lokalizacji treningu, aby nauczyć pieska generalizacji terenu na rzecz chęci wykonania zadania
W oparciu o powyższe założenia bierzcie aporty i do dzieła 🙂
Trening
Aport – jest to nic innego jak rzut, a następnie przyniesienie przedmiotu przez psa. Przedmiotem, może być w zasadzie rzecz dowolna: piłeczka, dummy, kołek owinięty piórami. Ideą jest sama czynność, która dla jednych psów może być całkowicie czymś naturalnym a dla innych całkowicie niezrozumiałym.
Nasze treningi bazują w dużej mierze na wykorzystaniu aportów stworzonych z elementów naturalnych – futerka z królika bądź ptasich piór (bażancich, kaczych itd.).
Piesek aportujący przedmioty, mające fakturę i zapach odpowiedni do zwierząt łownych, które są poszukiwane podczas konkursów, nabiera stopniowo wprawy jak podnosić taki aport, a przede wszystkim przekonania, że jest to fajne zadanie, ponieważ taki przedmiot pachnie zupełnie pociągająco.
Co bardzo ważne: aporty do ćwiczeń nie mogą być używane do codziennej zabawy. Powinny być one trzymane osobne w miejscu, niedostępnym dla pieska.
Na samym początku nauki aportowania powinniśmy używać linki bądź puszczonej luźno smyczy. Czynimy tak, aby zabezpieczyć się przed chęcią porwania aportu przez pieska i ucieczki jak najdalej od przewodnika (aby móc się w spokoju pobawić tudzież rozszarpać aport na całkowicie nieedukacyjne kawałeczki:) ). Całe ćwiczenie spróbujemy przedstawić w kolejnych punktach:
1. Ważne, aby przed rzutem piesek usiadł lub stał w pozycji wyczekującej – dzięki takiej komendzie pozostawiającej pieska w miejscu uzyskujemy efekt skupienia na przedmiocie, który zostanie za chwilę przełożony w dynamiczne wykonanie zadania. Jest to też komenda kontroli, dzięki której pies wytrzymuje, mimo pragnienia (czasem niepojętego 🙂 )pogonienia za aportem.
2. Następnie wykonujemy rzut – piesek powinien wyczekać około 1-2 sekundy zanim użyjemy magicznej komendy „aport”. Opcjonalnie: jeśli dysponujemy pistoletem hukowym warto po wykonaniu rzutu i wylądowaniu aportu oddać strzał, który będzie symbolizował odzwierciedlenie warunków podczas konkursów kynologicznych. Z czasem możemy wydłużać okres oczekiwania.
3. Piesek biegnie i przynosi aport z powrotem. Jeśli zdarzy się, że próbuje uciec z aportem podbiegamy do niego i zachęcamy do powrotu do nas, przytrzymując jednocześnie linkę.
4. Na sam koniec po powrocie do przewodnika w miejscu, gdzie był pierwotnie rzucany aport, warto wydać pieskowi komendę „siad” i dopiero odebrać aport, co uczy go, iż trzymanie aportu powinno trwać do momentu aż rzucający wyciągnie po niego rękę. Czas trzymania przedmiotu powinien być stopniowo wydłużany.
5. Po odebraniu aportu natychmiast nagradzamy pieska przysmakiem lub pochwałą 🙂
Czas trwania treningu powinien być ograniczony ilością powtórzeń – najlepiej około 5, jeśli piesek bardzo lubi aportować. Jeśli jego zaznajomienie się z aportem jest dopiero czymś nowym to liczbę powtórzeń ograniczamy do 1-2 na początek. Takie sesje możemy powtórzyć 2-3 razy dziennie np. rano, w południe i wieczorem.
Nie ma żadnego ograniczenia wiekowego od kiedy można zacząć ćwiczyć aportowanie 🙂