Domowe savoir vivre
Bogatsi w wiedzę na temat zaaranżowania legowiska oraz kojca, przygotowawszy już odpowiednie zabawki do rozwijania pasji gryzienia i zajmowania umysłu szczeniaczka na samym początku jego kariery „żujca”; wreszcie posiadłszy wiedzę na temat żywienia pieska, możemy śmiało powiedzieć, że już czas, aby naszego upragnionego malucha odebrać z rodzinnych pieleszy.
Pierwsza podróż do domu
Dla każdego pieska jest to ogromne przeżycie, kiedy całkiem obcy ludzie przychodzą, biorą go na ręce, a następnie zabierają do małego i dość głośnego pomieszczenia zwanego samochodem, które w dodatku się przychyla to w lewo to w prawo podczas przemieszczania. Jak zatem ułatwić trudy pierwszej podróży? Spróbujmy zastosować się do następujących kroków:
1. Zapytaj hodowcę czy pieski z jego hodowli były wożone samochodem po urodzeniu? Jeśli tak, sprawa powinna być dość prosta a podróż będzie przebiegać raczej bez komplikacji. Tak było z Jessi, która praktycznie nie zwróciła uwagi, że ją zabraliśmy od Hani. Jeśli jednak piesek nigdy nie jeździł samochodem (przypadek Barrego) to możliwe, że będzie skamlał, wyrywał się i będzie bardzo niespokojny podczas jazdy. W takiej sytuacji nie pozostaje nic innego jak przetrzymanie pieska przytulonego do piersi, aż zobaczy, że nic groźnego się nie dzieje i sam się uspokoi po kilku minutach (kilkunastu?). Ważne, aby podczas pierwszej podróży zabrać ze sobą drugiego kierowcę lub osobę, która będzie opiekować się pieskiem w trakcie jazdy.
2. Aby ograniczyć do minimum stres pieska podczas podróży zabierz z domu hodowcy jego kocyk lub ręczniczek, aby łatwiej mu było oswoić się z nową przestrzenią.
3. Jeśli podróż do domu przekracza, więcej niż godzinę drogi spokojnej, wolnej jazdy, należy robić postoje po maksymalnie 90 minutach drogi. W trakcie postojów należy uważać, aby piesek, który nie ma za pewne jeszcze wszystkich szczepień, nie miał styczności z obcymi zwierzętami, a także nie zjadł niczego co mogłoby mu zaszkodzić.
4. Jeśli jest to możliwe piesek powinien jeść około 20 minut przed podróżą nie za duże ilości pokarmu, aby jego brzuszek nie był pusty i nie miał z tego powodu nudności podczas drogi.
Kiedy wreszcie dojedziemy do celu podróży, a szczeniaczek przekracza progi naszego domu wszyscy domownicy są podekscytowani. Wszyscy chcieliby wziąć szczeniaczka na ręce, potarmosić i poprzytulać. Jednakże dla pieska, który dopiero co opuścił ciepły, przytulny, a przede wszystkim bezpieczny azyl może być to szok przytłaczający jego małą, kudłatą łepetynkę. W nowym domu wszystko stoi w innych miejscach, są inne zapachy, a nawet całkiem inne psy, bądź co może być jeszcze bardziej martwiące, nie ma wcale psów. Jak sobie poradzić w tym nowym miejscu, mając zaledwie 8 tygodniową wiedzę o świecie? Na szczęście z pomocą przyjdzie ludzki przewodnik, który zabrał mnie z ukochanego domu i podpowie mi co i jak. Nasze nauki powinniśmy zacząć od…
Poznawanie przestrzeni domowej
Piesek, który przyjedzie do nowego powinien mieć możliwość eksplorowania różnych miejsc w nowym mieszkaniu od 1 do 2 godzin czasu w zależności od jego potrzeb. W tym czasie trzeba go nadzorować, aby oczywiście nie zrobił sobie w żaden sposób krzywdy, ale na pewno nie należy i już w tym pierwszym momencie zabraniać mu wchodzić do jakiegoś pokoju czy szarpać Twoje skarpetki w szafie. Jeśli piesek jest podekscytowany i ma ochotę na zabawę to powinniśmy się z nim koniecznie pobawić. Taka sytuacja mówi nam o tym, iż czuje się on/ona zrelaksowany na tyle, aby już teraz bawić się w miejscu, którego w ogóle nie zna. Jest to pierwszy krok do tego, aby szczeniaczek zaczął sobie stwarzać własną przestrzeń w swoim nowym domu i powinniśmy mu to jak najbardziej umożliwić. Po intensywnym zwiedzaniu nowego pomieszczenia, a nawet wesołej pierwszej zabawie bardzo prawdopodobne, że nadejdzie czas na pierwsze siku bądź kupę…
Toaleta
Niektóre pieski już w wieku 8 tygodni doskonale rozumieją, że najwłaściwszym miejscem do załatwiania się jest trawka na rodzinnym ogrodzie. Takie szczęście mają pieski przyszłych właścicieli, które urodziły się w domu świadomych hodowców w ciepłej porze roku. Jeśli hodowca miał możliwość zabierania szczeniaczków na dwór, to mamy niemal 100% gwarancję, że nasz piesek już po małym treningu będzie wiedział, że trzeba się załatwiać na dworze. W przypadku piesków, które urodziły się w zimnej porze roku do treningu toaletowego są wykorzystywane maty dla szczeniaczków, które imitują trawkę, podkłady wchłanialne lub po prostu gazety. Aby rozpocząć pracę nad nauczeniem pieska załatwiania się w określonych miejscach, w szczególności na dworze powinniśmy poczynić następujące kroki:
1. Przygotujmy pyszne smakołyki, najlepiej pokrojoną w kostkę pierś drobiową.
2. Weźmy pieska na dwór około 20 minut po posiłku; po około 15 minutowej intensywnej zabawie lub po prostu w tym czasie kiedy piesek ma w zwyczaju wypróżniać pęcherz.
3. Spacerujmy z nim do czasu, aż się wysiusia lub zrobi kupkę.
4. Kiedy to nastąpi natychmiast nagradzamy pieska mięskiem wesoło go chwaląc i utwierdzająć w przekonaniu, że jest najmądrzejszym szczeniaczkiem na świecie.
W ten prosty sposób stworzymy precedens w głowie pieska, który będzie oznaczać ni mniej ni więcej, jak to że siusianie i robienie kupki na dworze jest nie tylko opłacalne (nagroda z kurczaczka), ale też sprawia ogromną radość przewodnikowi.
Nie zmienia to jednak faktu, że pęcherz i układ pokarmowy pieska jest malutki, a przemiana materii błyskawiczna, dlatego może się zdarzyć, że piesek skorzysta z pierwszego możliwie dostępnego miejsca do załatwienia swoich potrzeb, czyli nasiusia na dywan, kafle, parkiet itd. W takiej sytuacji nie róbmy z tego tragedii i bez zbędnych komentarzy, ale postrajmy się być bardziej czujni następnym razem. Z reguły szczeniaczki dają znać swoim zachowaniem, że chcą skorzystać z „toalety”. Intensywnie wąchają podłogę, kręcą się niespokojnie albo skomlą. Wtedy natychmiast powinniśmy zabrać pieska na dwór i skorzystać z powyżej przedstawionych kroków. Szczenięta ze względu na swój wiek nie mają jednak przeważnie możliwości regularnie korzystać z wychodzenia na dwór i duża część ich treningu toaletowego jest załatwiana na różnego rodzaju podkłady, o których wspomniałem powyżej. Jest to w dużej mierze związane z niesprzyjającymi warunkami pogodowymi – jeśli pada deszcz lub śnieg piesek będzie tak zestresowany aurą i zmarźnięty, że najpewniej poczeka na załatwienie swoich potrzeb kiedy tylko wróci do domu. Ponadto kilku miesięczny piesek będzie miał problem, aby wytrzymać do samego rana bez sikania, a nie każdy z psich przewodników ma na tyle lekki sen, aby budzić się w środku nocy po około 4-5 godzinach. Jak zatem połączyć kwestię wychodzeniem na dwór oraz korzystania z psiej kuwety? Spróbujmy następująco:
1. Kiedy wiemy, że piesek był uczony siusiać na gazety (albo dowolnie inny podkład), weźmy jedną gazetę i połóżmy na wcześniej zakupioną kuwetę dla szczeniąt, której wierzchnia warstwa imituje trawę. Mamy gwarancję, że kiedy piesek będzie siusiał, jego często bardzo intensywnie pachnący mocz nie przesiąknie na podłogę, lecz znajdzie się w odpowiednim zbiorniczku na spodzie kuwety.
2. Nagradzamy pieska pochwałą głosową jak tylko piesek wysiusia się w kuwecie.
3. Jeśli piesek jednak uzna, że można się wysiusiać na kafle, podłogę, albo dywan, a my spostrzeżemy, że zabiera się do tej czynności, powinniśmy mu spróbować natychmiast przerwać wydając specyficzny odgłos, aby zaciekawić szczeniaczka, ale nie strasząc go (np. „nunununu”, „oj oj oj” albo cokolwiek innego). Następnie podnieśmy pieska i odłóżmy go na kuwetę, gdzie po wypróżnieniu zostanie sowicie nagrodzony pochwałami, a jeśli to możliwe wybiegnijmy z pieskiem na dwór.
Ważne jest tutaj rozróżnienie w nagradzaniu pomiędzy kuwetą a dworem. Za „toaletę” na dworze piesek otrzymuje pochwały oraz przysmak; za „toaletę” w kuwecie piesek jest chwalony; za załatwienie się w jakimkolwiek innym miejscu piesek jest ignorowany. W ten sposób w umyśle pieska stworzymy właściwą hierarchię, mówiącą o tym, że najbardziej opłacalne jest załatwianie swoich potrzeb na zewnątrz.
Nigdy, ale to przenigdy, nie każemy pieska za wypróżnianie się w niedozwolonym miejscu, ponieważ może to doprowadzić do ciężkich problemów behawioralnych i lęków – piesek może uznać, że sama czynność wypróżniania się na naszych oczach jest czymś złym i będzie szukał takich miejsc, gdzie go nie zauważymy podczas tej czynności, co nie tylko utrudni trening toalety, ale też sprawi, że np. w szafie będzie można znaleźć ciekawe niespodzianki.
Posiłek bez powarkiwań
Wszystkie pieski kochają jeść. Oczywiście mogą mieć określone preferencje i wybrzydzać przy misce, albo mogą jak poczciwe retrievery pochłaniać wszystko, co się nawinie. Jednak niektóre pieski mogą czuć się niekomfortowo, kiedy ktoś inny przechodzi koło nich kiedy zajadają smaczny posiłek z miseczki. Mogą wtedy powarkiwać albo wręcz bronić dostępu do miseczki, którą w ich oczach może ktoś chcieć zabrać. Dla wielu osób powarkujące szczenię podczas posiłku może wydawać się czymś cudownym i zabawnym zarazem, ale jeśli się tą kwestię pozostawi samej sobie, to może się okazać, że problem ten za kilkanaście miesięcy może okazać się znacznie trudniejszy do rozwiązania. Jak zatem poradzić sobie z powarkiwaniami i nie dopuścić do przerodzenia się ich w coś bardziej kłopotliwego? Spróbujmy według następujących kroków:
1. Zamiast karmić pieska z miseczki pozwólmy mu zjeść cały posiłek z ręki. Zróbmy tak kilka razy, aby piesek wiedział, że nasza obecność przy posiłku jest czymś fajnym. Dobrze, aby uzupełnić ten posiłek czymś pyszniejszym niż zwykle, aby wzmocnić pozytywne skojarzenia.
2. Kiedy piesek będzie w pełni odprężony naszą obecnością podczas posiłku, spróbujmy zacząć go karmić z mieseczki, ale w taki sposób, aby nasza ręka znajdowała się w jego misce. Jeśli miska jest za mała, aby mógł komfortowo jeść, bierzmy karmę na rękę a następnie karmy go nad miską.
3. Po opanowaniu poprzednich kroków spróbujmy po prostu siedzieć koło pieska podczas posiłku, co jakiś czas chwaląc go, że ładnie je i jest piękny. Jeśli sprawi mu to radość, albo po prostu nie będzie w ogóle się przejmował naszą obecnością, to znak, że wszystko jest w porządku.
4. Co któryś posiłek zabierajmy miseczkę pieska na chwilę tylko po to, aby dorzucić coś naprawdę pysznego, co on/ona uwielbia do posiłku. Powinniśmy robić tak do końca życia psa, aby pamiętał, iż fakt podnoszenia przez przewodnika miski zapowiada super przysmak 🙂
Kulturalny szczeniaczek to mądry pies
Zacznijmy od stwierdzenia: warto albo wręcz należy „pracować” ze swoim pieskiem już od pierwszych dni jego przybycia do domu. Dla wielu osób może jednak wydawć się to dziwne. Można przecież uważać, patrząc na tą wesołą kulkę, że ona niczego nie rozumie i musi dorosnąć do wieku około roku za nim zaczniemy od niej czegokolwiek wymagać. Jest to niestety błąd i to bardzo powszechnie spotykany. Piesek w wieku kilku miesięcy nie rozumie może ludzkiego skomplikowanego świata (zresztą nawet jak dorośnie to i tak będzie on mało zrozumiały:)), ale każdego dnia uczy się ogromnej ilości rzeczy i kombinuje jak tą wiedzę wykorzystać. Przykładowo: piesek, któremu nie zostanie wytłumaczone, iż zjadanie ze stołu ludzkiego jedzenia jest niewłaściwe szybko przywdzieje rolę nadwornego specjalisty żywieniowego. Piesek, który zauważy, że przez drzwi wejściowe wchodzą ludzie, którzy okazują mu ogromne zainteresowanie, wnet stanie się Majordomusem i odźwiernym i nieustannie będzie okazywało swoją wylewną przychylność każdej nowej osobie w jego posesji. Niektóre psy wolą inne czynności: stają się „dzwonkami alarmowymi”, „stróżami”, albo „złodziejami” wynoszącymi z pokoju różne rzeczy, które później chętnie gromadzą na swoim terytorium. Dlatego też decydując się na posiadanie psa musimy mieć świadomość, iż jest to inteligentne zwierzę, które potrzebuje zajęcia i stymulacji umysłowej. Jeśli my jej nie dostarczymy, piesek zadba o to we własnym zakresie.
Nie chodzi tu na pewno o wprowadzanie od razu skomplikowanego treningu do psiego świata, ponieważ ani nie zostanie trening zrozumiany, ani nawet psia uwaga nie poświęci mu więcej niż kilkanaście sekund. Chodzi przede wszystkim o systematyczną pracę krok po kroku, w której przewodnik pieska pokazuje najpierw małe kroczki stopniowo zmierzając z pieskiem do wyznaczonego celu. Dlatego też w pierwszej kolejności przewodnik psa musi zadać sobie pytanie:
Czego ja oczekuję od mojego psa?
Co chciałbym, aby mój pies umiał?
Dopiero po określeniu tych wytycznych możemy przystąpić do tworzenia ścieżki edukacyjnej. Psy lubią konsekwencję i jasność przekazu. Jeśli podczas nauki piesek otrzymuje przysmak za to, że pozostaje na miejscu w swoim legowisku, nie dawajmy mu przysmaku w tym samym czasie za to, że do nas przyjdzie. Dla psa ważna jest hierarchia czynności spośród, których wybiera te, które najbardziej są w jego oczach opłacalne: „Jeśli wejdę na łóżko Pani, zostanę skrzyczany/a, ale z drugiej strony Pani nie okazuje mi w ogóle zainteresowania, co jest dla mnie najważniejsze. Dlatego też niech mnie nawet skrzyczą byle by się mną chwilę zajęli”.
Aby móc czegokolwiek nauczyć szczeniaczka należy przekonać go, że jest to opłacalne dla niego (czyli mieć super przysmaki) oraz, że praca z człowiekiem jest wesoła i fajna (czyli być jak super przysmak 🙂 ). Z drugiej strony musimy pomóc zbudować małemu pieskowi pewność siebie, dzięki której będzie on zawsze wiedział, że wcześniej czy później w ciągu dnia Pan/Pani zajmą się nim, poświęcą mu tak ważny dla niego czas. Tak więc nie musi ona na różne wymyślne sposoby skupiać uwagi swoich przewodników np. poprzez sikanie na swoje posłanie, niszczeniem mebli czy nieustanne skomlenie. Nauczenie pieska, iż potrafi się sam doskonale zająć sobą przez dłuższy czas jest jednym z najważniejszych elementów każdej psiej edukacji, a naszym głównym zadaniem jest jedynie przekonanie go, że warto. Dlatego nie zapominajmy – nie tylko przerywamy nie właściwe czynności, ale też chwalimy czynności pożądane.
Trening z dorosłym psem jest pod wieloma względami bardzo podobny, lecz składa się ze znacznie bardziej skomplikowanych elementów wypracowanych w wieku szczenięcym.